Było już ciemno, gdy Dylan odprowadzał mnie do domu po premierze filmu: 'Yes Man'. Szliśmy słabo oświetloną ścieżką w pokrytym białym, puszystym śniegiem parku. Zimny, ale zarazem przyjemny wiatr rozwiewał moje długie włosy. Nagle chłopak ubrany w czarne spodnie i tego samego koloru bluzkę odwrócił się do mnie. Pomimo półmroku dobrze widziałam jego kasztanowe oczy, które wpatrywały się w moje. Chłopak jak zawsze pachniał miętą oraz ziemią, a jego usta układały się w uwodzicielski uśmiech. Brązowowłosy towarzysz zbliżył się do mnie, tak że nasze ciała stopiły się w jedno. Serce zaczęło mi bić jak oszalałe. Jego soczyste usta dotknęły mojej górnej wargi - był to długi, namiętny pocałunek.
-Mówił ci ktoś, że świetnie całujesz? - zapytałam
-Wiesz że tylko twoje zdanie liczy się dla mnie.
Przysunęłam chłopaka jeszcze bliżej i ponownie zatopiłam swoje usta w jego.
Super blpg i post. Masz bujna wyobraznie. Oby tak dalej... zapraszam do mnie : http://marsdziwnnosci.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz masz do tego dar naprawdę :) Jakbyś była już profesjonalną pisarką :)
OdpowiedzUsuńBędę wpadać częściej :)
ringletss.blogspot.com/
Świetnie opisana scena!! Suuuper <33
OdpowiedzUsuńŚwietne! Wszystko fajnie uwzględniłaś :) Trochę skojarzyło mi się z książką "Szeptem", gdy wspomniałaś o mięcie i ziemi. ♥ Dziękuję ci za to :)
OdpowiedzUsuńhttp://messedupworldxoxo.blogspot.com/